Jest taki świat, w którym nie muszę nic i nikomu tłumaczyć. Wszystkie moje dziwactwa są zasadą i urokiem normalności. Każdy szczegół ma swoje właściwe miejsce, a każdy drobiazg lewituje w układance, której jestem autorką. Słyszę własne myśli w harmonii moich dylematów między uderzeniami serca i oddechem. Patrzę na codzienność przez okulary sarkazmu i zielone szkiełka radości. Sama się uśmiecham do własnych myśli i do kota, który nie zadaje żadnych pytań. Słyszę żartobliwe podszepty Stwórcy, i zaczepki natury.
Wakacje na nieodległych przestworzach samotności, która jest jak wielkie, wygodne, miękkie łóżko.
Zawias na dłużej…
Odpoczynek idealny 😉
Jaki ciekawy i miły blog! Dlaczego nie ma nowych wpisów?