Jestem teolożką (aboslwentką teologii, jakby ktoś nie wiedział co to 😉 ) i zajmuję się od lat tematem interpretacji tekstu, głównie – Pisma Świętego. Zmagam się z trudnościami najczęściej tzw. czynnika ludzkiego, bo „co mówi tekst” to nie jest dziecinne pytanie z podstawówki.
Właśnie miałam okazję na własnej skórze doświadczyć, co znaczy czynnik ludzki w interpretacji prawa w Polsce. Trafiłam do sadu, gdzie pół roku zmagaliśmy się (?) z pytaniem, co mówi prawo, przepisy. Nie były to zawiłe paragrafy. Niemniej sąd uznał, że interpretacja należy do niego i przepisy może interpretować wedle własnego uznania. W końcu ma do tego prawo.
Nie zawsze jednak jedno prawo leży w interesie innego prawa, na przykład prawa sprawiedliwości, czy godności.
Czynniki ludzkie pozostały niezadowolone 🙂